Bezpłatna gazeta kulturalo-informacyjna: Grodzisk Mazowiecki, Milanówek, Podkowa Leśna, Zabia Wola, Baranów, Jaktorów, Brwinów, Otrębusy

„W Europie miasta i Miasta Ogrody rosną na kolei”

2011-09-28

- rozmowa z dr. Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem, autorem wykładu inaugurującego siódmy rok akademicki Milanowskiego Uniwersytetu III Wieku

zdjęcie główne

(Grzegorz Kostrzewa-Zorbas (ur. 1958) - doktor politologii. Doktoryzował się u Zbigniewa Brzezińskiego na Uniwersytecie Johns Hopkins, zaliczanym do 20 najlepszych uczelni świata. Ukończył także Uniwersytet Georgetown w Waszyngtonie - najstarszą uczelnię katolicką Stanów Zjednoczonych. Pracuje w międzynarodowej Uczelni Vistula - Vistula University w Warszawie (dawniej Wyższa Szkoła Ekonomiczno-Informatyczna). W grudniu 2010 roku został powołany do ponadpartyjnego Zespołu Doradczo-Konsultacyjnego Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie RP.

Rok bieżący jest szczególny w historii Milanówka, bowiem przypada w nim kilka ważnych  rocznic zwracających uwagę na wiele istotnych momentów w rozwoju naszej miejscowości. Wśród tych rocznic dwie wiążą się z kolejnictwem, które odegrało znaczącą rolę w rozwoju Milanówku. Są to -  110. rocznica utworzenia przystanku Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w Milanówku i 75. rocznica uruchomienia połączenia kolejki EKD z Podkową Leśną i automatycznie z Warszawą.

- Panie Doktorze, wybór przez Pana tematu wykładu inauguracyjnego „W Europie miasta i Miasta Ogrody rosną na kolei" potwierdza tylko Pana doskonałą orientację co do roli, jaką połączenia kolejowe odegrały w rozwoju naszej miejscowości w przeszłości i jaką odgrywają nadal. W czasie niedawnej promocji w Milanówku Pana książki „Mazowsze 24" powiedział Pan m.in., że rewolucja na torach jest nie do zatrzymania. Co z tą „rewolucją"?

-  W ostatnich miesiącach byliśmy świadkami załamania się komunikacji kolejowej, prowadzonej przez państwowy moloch Grupę PKP, błędnie rozbitą na dziesiątki spółek. W niewiele lepszym stanie jest spółka Przewozy Regionalne, zakupiona przez samorządy województw. Możemy odnieść wrażenie, że w tej dziedzinie nastąpił trwały kryzys. Są jednak wyjątki, głównie na centralnym Mazowszu. Najlepszy wyjątek to Warszawska Kolej Dojazdowa (WKD). Dodam, że sytuacja spółki Koleje Mazowieckie, obsługującej całe woj. mazowieckie,  jest dużo lepsza niż przewozów Regionalnych jeżdżących po pozostałych województwach oraz niż Grupy PKP.

- Co to znaczy dla rewolucji?

- WKD została w pełni przejęta przez samorząd województwa i przez samorządy sześciu gmin przez które linia WKD przebiega, a samorządy na kolejach są lepszym gospodarzem od Ministerstwa Infrastruktury. Koleje Mazowieckie również zostały w całości przejęte przez samorząd województwa. Wcześniej były w połowie własnością grupy PKP. Gdyby nie to dokończenie ich usamorządowienia, to sytuacja Kolei Mazowieckich nie byłaby lepsza niż kolei na pozostałym terytorium Polski. Jako radny Sejmiku Mazowieckiego byłem promotorem tych przejęć przez samorządy. Spowodowałem dokończenie wykupienia Kolei Mazowieckich przez samorząd województwa i całkowite wyzwolenie tej spółki z grupy PKP. Spowodowałem również, że nastąpiło przejęcie WKD przez samorządy.

- Pięknie, ale gdzie ta rewolucja?

- Rewolucja kolejowa rozwija się na tych kolejach, które zostały usamorządowione. Koleje Mazowieckie mają coraz więcej nowego taboru, ogólnie podnosząc swój poziom usług, chociaż jest jeszcze wiele do zrobienia. Jednak wożą nas lepiej niż Przewozy Regionalne w pozostałej części kraju. Najlepiej jest z WKD, która jest wzorem funkcjonowania spółki kolejowej, na przykłąd punktualność ma w 98%, a to jest na poziomie Niemiec czy Szwecji, a prawie Japonii.  Dokonywane tu inwestycje już proporcjonalnie przerastają KM.

W ocenie wielu członków naszego MU3W, korzystających od lat z tej formy  transportu,  funkcjonowanie połączeń WKD pozostawia wiele do życzenia, m.in. mamy kiepskie torowiska - na przykład z Milanówka do Podkowy jedzie się teraz prawie 20 minut, wagony są przestarzałe, obskurne. Jakie są - Pana zdaniem - szanse na szybką poprawę i jeśli tak, to z czym Pan to wiąże?

- Bliska poprawa to nie miraż, lecz konkret. Trwa budowa nowych pociągów dla WKD. Nowe pociągi budowane są w Bydgoszczy przez polskich inżynierów i techników. W listopadzie pierwszy z nich trafi na centralne Mazowsze i zacznie kursować na linii WKD. Mam nadzieję, że dotrze również do Milanówka. Następne pojawią się w 2012 roku, łącznie 14 nowych pociągów, w umowie jest opcja na 6 dalszych, łącznie 20. To będzie oznaczać całkowitą wymianę taboru WKD na supernowoczesne pociągi, światowej klasy. Jednocześnie cały czas trwają prace mniej widoczne dla pasażerów, jak tworzenie nowego systemu kierowania ruchem, systemu bezpieczeństwa, w przygotowaniu jest nowy system informacji dla pasażerów, nowy system zasilania. Trwają remonty torów, przystanków wiaduktów, odnawianie stacji. Najwolniej posuwa się odnawianie przystanków na terytorium Warszawy, bo samorząd warszawski nie sprzyja władzom WKD. Łączna wartość nowo kupowanych 14 pociągów na które podpisano umowę wynosi blisko 300 mln złotych, a wszystkie inwestycje wymienione wcześniej, łącznie z zakupem nowych pociągów, warte są pół miliarda złotych. To jest rewolucja bez precedensu w historii WKD od czasów założycielskich. Gdy zaczniemy jeździć klimatyzowanymi supernowoczesnymi pociągami na pneumatycznym zawieszeniu, wtedy będziemy mogli ogłosić zwycięstwo rewolucji kolejowej w paśmie WKD, a w innych częściach centralnego Mazowsza rewolucja ta będzie trwać.

- Czy może Pan przybliżyć nam następne kierunki planowanych działań?

- Trzeba będzie puścić pociągi do Konstancina-Jeziorny, otworzyć linię którą nazywam Mazowiecką Koleją Uzdrowiskową. Konstancin jest jedynym uzdrowiskiem na Mazowszu, tym bardziej cenne będzie poprawienie dojazdów do tej miejscowości. Chciałbym aby mieszkańcy Milanówka, Grodziska Mazazowieckiego czy Pruszkowa mogli dojechać do Konstancina koleją przesiadając się po drodze z WKD na Koleje Mazowieckie. O tym, że nowe linie można otwierać, świadczy fakt uruchomienia w 2009 roku linii do Góry Kalwarii przez Piaseczno, której byłem inicjatorem. Po 15-letniej przerwie i błędach popełnianych przez władze zamykające linie kolejowe, samorząd województwa mazowieckiego wziął się do ich przywracania, co rokuje nadzieję na uruchomienie dalszych linii. Kując żelazo póki gorące w 2010 roku doprowadziłem do próbnego przejazdu pociągu z Warszawy - przez gminę Lesznowola w pow. piaseczyńskim - do Konstancina, po torze nie używanym do celów pasażerskich, a który jest w dobrym stanie, bo m.in. obsługuje elektrociepłownię Siekierki. Szkoda, że nikt wcześniej nie wykorzystał tego toru, aby usprawnić komunikację w interesie mieszkańców. Jak ten projekt się zrealizuje, to rewolucja kolejowa będzie bliska zwycięstwa, chociaż to też nie wystarczy.

- Będąc w Milanówku wspomniał Pan również o dalszych planach rozbudowy WKD. Jakie projekty chciałby Pan zrealizować?

- Potrzeba jest rozbudowa linii WKD i przekształcenia jej w sieć. Jest z powodzeniem używane odgałęzienie do Milanówka. W tym roku przypada 75. rocznica jego otwarcia. Ale istnieje też tor prowadzący przez miasto Pruszków do stacji PKP Pruszków, który można wykorzystać do celów pasażerskich. Należy też zbudować nowe odgałęzienia WKD, w pierwszej kolejności do Janek, do wielkiego centrum handlowego i rozrywkowego. Jest możliwe zbudowanie linii od Michałowic do Janek, co powinno znacznie odciążyć drogi samochodowe wokół Janek. To mogłoby zarazem odciążyć również wiele innych dróg, m.in. Drogę Królewską biegnącą przez Milanówek. Ponadto możliwe i  w pełni uzasadnione jest zbudowanie dalszego odgałęzienia przez Nadarzyn do Mszczonowa. W bliskim czasie WKD zrealizuje budowę drugiego toru  z Podkowy Leśnej  Głównej do Grodziska, który przebiegać będzie przez południowy Milanówek, a to zapewne umożliwi utworzenie nowych przystanków w tej części Milanówka i w zielonych sołectwach gminy Grodzisk. Drugi tor  na tym odcinku usprawniłby cały ruch pociągów do Warszawy. WKD tam, gdzie korzysta z niej najwięcej pasażerów - od Pruszkowa do centrum Warszawy - po zakupieniu nowego taboru zwiększy częstotliwość kursowania do co 7 minut, a więc będzie zbliżona do częstotliwości warszawskiego metra. Gdyby udało się rozbudować stację końcową w Warszawie, to WKD na odcinku Pruszków-Warszawa mogłaby jeździć co 5 minut. Nowe pociągi będą wozić więcej pasażerów i będą jeździć dużo szybciej. To praktycznie byłoby mazowieckie metro, chociaż nie w tunelu, w dodatku docierające do centrum Warszawy.

- Bardzo dziękuję za rozmowę, a Czytelników „Gazety MU3W" zapraszam na wykład inaugurujący nowy rok akademicki MU3W, który dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas wygłosi w dniu 1 października (początek o godz. 17.00) w Teatrze Letnim MCK, ul. Kościelna 3.

Rozmawiał Andrzej Pettyn