Bezpłatna gazeta kulturalo-informacyjna: Grodzisk Mazowiecki, Milanówek, Podkowa Leśna, Zabia Wola, Baranów, Jaktorów, Brwinów, Otrębusy

Nie potrzebujemy siania zamętu, ale wyważonych decyzji

2011-07-20

Skład orzekający Regionalnej Izby Obrachunkowej wydał pozytywną opinię do sprawozdania z wykonania budżetu za rok 2010 oraz negatywnie zaopiniował wniosek Komisji Rewizyjnej o nieudzielanie absolutorium burmistrzowi Milanówka za 2010 rok. Mimo to uchwała o udzielenie absolutorium nie została podjęta. Siedem głosów za, pięć przeciwnych i trzy wstrzymujące. O okoliczności tej decyzji oraz o zapatrywaniu się na całą sytuację, zapytaliśmy burmistrza Milanówka Jerzego Wysockiego.

zdjęcie główne

Anita Mayal: Jak się pan czuje po takiej decyzji Rady Miasta?
Jerzy Wysocki: Nie tak jak powinien czuć się burmistrz, który odpowiada za dobrze wykonany budżet. Wszystkie zaplanowane inwestycje oprócz dwóch zostały zrealizowane. Tych dwóch nie doprowadziliśmy do końca, bo były w dużym stopniu zależne od województwa i pod tym kątem nie było możliwości zanegowania realizowania budżetu. Dochody, wydatki inwestycyjne i inne - to wszystko zostało spełnione. Mimo to Komisja Rewizyjna nie wzięła pod uwagę prawidłowo wykonanego budżetu oraz  pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej  w tej sprawie i wystąpiła do Rady Miasta z wnioskiem o nieudzielenie absolutorium.

A.M.: Więc o co chodzi?
J.W. No właśnie, o co chodzi. Jak widać wniosek Komisji Rewizyjnej nie jest poparty ustaleniami o negatywnych zjawiskach wykonania budżetu. Tak naprawdę przez radę powinna być rozpatrywana uchwała dotycząca nieudzielenia burmistrzowi absolutorium zgodnie z wnioskiem Komisji Rewizyjnej. Siedem głosów za, pięć przeciw i trzy wstrzymujące. Niektórzy radni okazali wyjątkową nieżyczliwość i złośliwość, ponieważ głosowali niekonsekwentnie w sprawie udzielenia absolutorium - wcześniej przyjmując sprawozdanie z wykonania budżetu za ubiegły rok. Warto zauważyć, że wniosek o nieudzielenie absolutorium został negatywnie zaopiniowany przez RIO, która stwierdziła, że pomiędzy oceną wykonania budżetu a wnioskiem w sprawie udzielenia lub nieudzielenia absolutorium winien zachodzić związek przyczynowo-skutkowy. Mimo to radni głosowali o jego udzielenie. Dlaczego? Po to, aby pokazać, że burmistrz starał się, ale nie uzyskał absolutorium. Gdyby rada głosowała nad wnioskiem o nieudzielanie absolutorium, to wiadome byłoby, że Komisja Rewizyjna wystąpiła z takim wnioskiem, ale on nie przeszedł. Dla mnie to nic innego jak zagrywka. Burmistrz starał się, ale nie otrzymał absolutorium, choć z drugiej strony wniosek o jego nieudzielanie jest nieskuteczny.

A.M.: Skoro RIO odniosła się negatywnie do wniosku komisji rewizyjnej o nieudzielaniu absolutorium, dlaczego doszło do takiej sytuacji?
J.W.: Dlatego, że tak sobie życzyli Ci którzy nie głosowali za udzieleniem mi absolutorium, a ich była większość - trzy głosy wstrzymujące i pięć przeciwnych. Z jednej strony przyjmuje się sprawozdanie z budżetu, z drugiej głosuje się nad uchwałą, która nie jest spójna z wnioskiem komisji rewizyjnej i na koniec nie udziela się absolutorium. To nie jest dziwne?
Procedura opiera się na dwóch głosowaniach: za przyjęciem sprawozdania z budżetu, które w tym przypadku zostało przyjęte zwykłą większością głosów i na tej podstawie za udzielaniem bądź nieudzielaniem absolutorium, do którego potrzeba bezwzględnej większości głosów.

A.M.: Czyli przyjmuje się sprawozdanie, ale nie udziela się absolutorium?
J.W.: Owszem, i wniosek jest jeden. Nie zostały wytłumaczone przesłanki, za które odpowiada zarówno pięć osób, które głosowały przeciw jak i trzy, które się wstrzymały. Z jakich przyczyn się wstrzymały przy temacie sprawozdania z wykonania budżetu i udzielenia absolutorium? W tej sprawie nie powinno być głosów wstrzymujących, które są zwykłym chowaniem głowy w piasek i nieodpowiedzialnym działaniem. Albo się bierze odpowiedzialność i ma się odwagę,  albo nie powinno się być radnym. Naszemu miastu nie jest potrzebny zamęt, ale wyważone decyzje. Dwie pozytywne opinie RIO i dobrze wykonany budżet, o którym można mieć jednoznaczne zdanie na tak lub na nie.

A.M.: Jeśli zwykłych obywateli obowiązuje przestrzeganie określonych przepisów, norm i praw, to radnych tym bardziej i to nie „jakiś” ale konkretnych. Przecież nie mogą tak po prostu ich łamać.
J.W.: Komisja Rewizyjna działała poza przepisami prawa. Powołała biegłego eksperta ignorując postanowienie rady w tej kwestii, choć w regulaminie wyraźnie jest zaznaczone, że ekspert każdorazowo musi być umocowany przez radę. Rada ustaliła, że komisję rewizyjną wspierać będzie audytor wewnętrzny Maciej Jastrzębski, natomiast przewodnicząca komisji rewizyjnej samodzielnie o tym zdecydowała i wsparła się kimś innym. Czyli bez poparcia rady i żadnego uprawnienia dokumenty przeglądał ktoś kto nie był do tego uprawniony. Mało tego, nie odbywały się także formalne spotkania komisji rewizyjnej. Z jej pięcioosobowego składu wykluczona czasowo została radna Hanna Młynarska ze stowarzyszenia Milanówek Dziś i Jutro, którego jestem liderem i która zwyczajnie nie była powiadamiana o spotkaniach.
Komisja wysyłała także domniemane pytania do burmistrza nie określając do końca czy zadaje je radny czy ogólnie komisja. Jest to ignorowanie Ustawy o finansach publicznych, której  art. 271 wyraźnie mówi o tym, że w toku postępowania nad sprawozdaniem pytania dodatkowe wykraczające poza uchwalony harmonogram kontroli uchwalony przez radę, może zadawać tylko Rada Miasta. W tym przypadku pytania wysyłane były poza decyzją rady. Kiedy osoby te zostały uświadomione, że prawo stanowi inaczej, to miały jeszcze o to pretensje. Na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej natomiast pojawił się człowiek o nazwisku Zarakowski, który nie wiadomo jako kto działał, ale był tam bardziej umocowany niż ktokolwiek inny. Wypowiadał się głośno, że przepisy nie są ważne, a burmistrz nie jest od recenzowania pracy rady i komisji.

A.M.: Przepisy nie są ważne. Na czym więc bazowali radni z komisji rewizyjnej? Na swoim „widzimisię”?
J.W.: Opinia komisji nie jest wydana rzetelnie, co z resztą wykazała RIO. Nie ma powiązania, ciągu przyczynowo-skutkowego pomiędzy oceną sprawozdania a opinią Komisji Rewizyjnej.
To zwykłe polityczne działanie po to, żeby zdyskredytować działalność burmistrza. Do tego nieporadne, nieprofesjonalne i niezgodne z obiektywnymi faktami, które nie wynika ze sprawozdania z mojej działalności za rok 2010. Jest to nie liczenie się z faktem dobrze zrealizowanego i wykonanego budżetu. Poza tym niemerytoryczne i złośliwe nieliczenie się z opiniami bazującymi na faktach przekazywanych na komisjach i sesjach  przez skarbnika oraz przez RIO. Dodam, że nieporadnie i niechlujnie został przygotowany harmonogram kontroli. Zmieniany był jeszcze na sesji w kwietniu. Pomimo wyliczonych ustawowo dokumentów, bardzo szczegółowo określonych jak na tę procedurę wytycznych - jak powinna wyglądać i co powinno być zawarte w ocenie – radne podkreślały, że chcą kontrolować wszystko w ocenie za 2010 rok, do tego chciały kontrolować również rok 2011.

A.M.: Więc procedura została pominięta?
J.W.: Nie tylko procedura była pomijana, ale i prawo było ignorowane. Przewodnicząca Komisji Katarzyna Słowik oświadczała, że prawa znać nie musi. Wraz z innymi, kontroli chciała poddawać wszystkiego, ale nie tego co powinno iść za sprawozdaniem budżetowym. Prawidłowo przygotowany harmonogram powinien zawierać wszystkie aspekty, które można przewidzieć i na których podstawie zadawać pytania, a nie pytać potem poza radą. Opinia Komisji Rewizyjnej składa się z zapytań, które zostały mi zadane w toku postępowania kontrolnego. Mogłem udzielić odpowiedzi, ale wobec pytań zgodnych z prawem. Natomiast nie można forsować swojego punktu widzenia i szczycić się najwyraźniej tym, że kogoś prawo nie obowiązuje, bo go nie zna. W tej procedurze prawo wyraźnie stanowi, że pytania w toku zadaje rada w formie uchwały. Wcześniej został uchwalony harmonogram i można było tak go ustalić, żeby nie trzeba było zadawać żadnych pytań, tylko bezpośrednio uzyskać je od kontrolowanych lub zainteresowanych. Skandaliczne działanie Komisji Rewizyjnej nie podlega dyskusji.

A.M.: Jakie skutki przyniesie decyzja Rady Miasta w sprawie absolutorium?
J.W.: Obecnie ta decyzja nie skutkuje niczym. Bo jeśli uchwała jest nieskuteczna, to nie może czymś skutkować. Poza oczywiście złośliwością i skandalicznym zachowaniem. W eter poszła informacja o którą zabiegali niektórzy radni, że burmistrz Wysocki nie uzyskał absolutorium, natomiast szczegóły zajścia i meritum sprawy będą  najmniej dla nich ważne. Inna sytuacja byłaby gdyby w momencie negatywnej opinii RIO lub z poważnymi jej uwagami byłyby podstawy merytoryczne i formalne, aby nie udzielić absolutorium. Co innego jeśli się nie ma takich podstaw i przyjmuje się sprawozdanie z budżetu, a nie udziela absolutorium. Druga opinia RIO ewidentnie pokazuje brak argumentów komisji rewizyjnej, która mimo tego na siłę forsowała swoje „racje”. Warto uzmysłowić zainteresowanym, że nikt z członków komisji rewizyjnej nie odniósł się w żaden sposób do zanegowania jej wniosku przez RIO. Po prostu nabrali wody w usta i przeszli do kolejnego punktu programu obrad.

A.M.: Dziękuję za rozmowę

Anita Mayal